14 626 69 58
Roman Adam Sanguszko urodził się w 1800 roku w Sławucie, w dawnym województwie wołyńskim. Był starszym synem Eustachego i Klementyny z Czartoryskich, dziedzicem dóbr wołyńskich i wybitną osobowością sanguszkowskiego rodu. W młodości wstąpił do carskiej gwardii, z rozkazu cara Aleksandra I, który domagał się tego od pierworodnych synów polskich arystokratów. Jednak, ze względu na słabe zdrowie, został zwolniony ze służby carskiej. Wraz z bratem Władysławem wiele podróżował po Europie. Studiował na Uniwersytecie w Berlinie.
W 1829 roku ożenił się z Natalią Potocką. Niestety, żona wkrótce zmarła, pozostawiając osieroconą córkę Marię. Po stracie ukochanej żony książę Roman postanowił wstąpić do klasztoru o. Kapucynów, ale na wieść o wybuchu powstania listopadowego zmienił decyzję. Postanowił przywdziać mundur i walczyć
w powstaniu. Brał bezpośredni udział w bitwach pod Lubartowem i Zamościem.
W 1831 roku zastał uhonorowany Krzyżem Virtuti Militari. W czerwcu tegoż roku, pełniąc funkcję adiutanta generała Jana Skrzyneckiego, dostał się do niewoli.
„Syberyjskie” losy Romana Sanguszki opisuje w pamiętniku jego matka – Klementyna Sanguszkowa.
W 1831 roku został przeniesiony z Tobolska na Kaukaz, a tam odbywał przymusową służbę wojskową
jako szeregowiec tengińskiego pułku piechoty. Podczas walk na Kaukazie został ranny w nogę, czego ślad pozostał mu do końca życia. Innym tragicznym zdarzeniem był upadek z konia. Spowodował
on uraz głowy i w konsekwencji utratę słuchu. W 1845 roku został formalnie zwolniony ze służby carskiej
i otrzymał pozwolenie na powrót do rodzinnego majątku.
tablica
drzewo
Został uwięziony i osadzony w Kijowie. Na wielki szacunek zasługuje postawa księcia Romana, jaką przyjął podczas zeznań przed sądem, wyznając, iż w polskich szeregach walczył „z przekonania”. Wyrokiem sądu kijowskiego został skazany przez cara Mikołaja I na zesłanie w głąb Rosji, utratę majątku
i szlachectwa. Dnia 18 grudnia 1831 roku wyruszył w długą drogę na Sybir, która wiodła przez Orzeł, Moskwę, Jarosław, Niżny Nowogród, Kazań, Perm, Tumeń… aż do Tobolska. Ta katorżnicza podróż trwała prawie 10 miesięcy, liczyła około 3300 km, z czego około 2200 km. skazany przeszedł piechotą.
Jednak już nigdy nie przejął rodzinnych dóbr, gdyż przypadająca mu w udziale część została przepisana na córkę Marię, w celu uniknięcia konfiskaty mienia. Po trudach wygnania osiadł na stałe
w Sławucie i z wielką energią podjął działalność gospodarczą. Uruchomił fabrykę sukna, którego główny skład znajdował się w Tarnowie, założył cukrownię, papiernię, odlewnię żelaza oraz zainicjował planową gospodarkę leśną. Jako zamiłowany hodowca koni, umiejętnie zabiegał o rozwój sławuckiej stadniny koni i jako pierwszy zaczął trenować konie do wyścigów.
Zmarł 26 marca 1881 roku. Został pochowany w krypcie kościoła pod wezwaniem św. Doroty w Sławucie. Jego córka przekazała Sławutę Romanowi Damianowi – synowi Władysława Sanguszki z Gumnisk. Książe Roman był niekwestionowanym autorytetem moralnym i mimo, że los go ciężko doświadczył, stał się wielką chlubą rodu Sanguszków.
Skip to content